czwartek, 30 sierpnia 2012

Kolarstwo, prokreacja, natura

Witajcie.
Dziś porozmawiamy o kolarstwie, prokreacji i naturze. Kolarstwie - czyli homoseksualistach, prokreacji - czyli ich rzekomym prawie do posiadania potomstwa, oraz naturze - czyli czy dwa pieski z dwoma ogonkami mogą mieć szczeniaki. Zaintrygowani?


Zacznijmy od końca - jak mi wiadomo z Animal Planet, tudzież National Geographic oraz innych filmów ehm... przyrodniczych, zdarza się tak w naturze, że pan piesek wskakuje na pana pieska, pan małpka na pana małpkę, a pan Yeti na... ok, trochę się zapędziłem, ale rozumiecie ogólny sens. Nie słyszałem jeszcze by pani małpka ujeżdzała drugą panią małpkę, ale zapewne gdyby mogły to by to robiły. Wracając jednak do tematu, zdarza się, że zwierzęta wykazują te tak drażliwe w naszym kraju "skłonności". Jest jednak pewien haczyk i tu dochodzimy do kwestii prokreacji, otóż:

Z dwóch piesków/małpek/tygrysów bengalskich jednej płci dzieci nie będzie.

Bolesne? Dla niektórych owszem, ale ja jestem zdania, że wypada byśmy w pewnych kwestiach trzymali się natury. Czy więc zakazywać? Cóż, moim zdaniem można zezwolić! O tak, zezwólmy parom homoseksualnym na posiadanie dzieci - pod jednym warunkiem, a mianowicie: dzieci te będą wynikiem aktu seksualnego pomiędzy wspomnianymi homoseksualistami. Jeśli dwóch panów, lub dwie panie, udowodnią, że NATURALNĄ drogą, w wyniku aktu prokreacji udało im się spłodzić dziecko, to mają do niego niezbywalne prawo (i pewnie na milion dolarów, tudzież Nobla z medycyny się załapią).
Ale zero in-vitro, zero adopcji, 100% czyszczenia kominów i froterowania dywanów.

I to by właściwie mogła być pointa, ale obiecałem kolarstwo więc proszę, macie tu zdjęcie pedała:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz