wtorek, 27 listopada 2012

Po przerwie

Słowem wyjaśnienia, moja przedłużająca się nieobecność spowodowana była zorientowaniem na karierę, co oczywiście do najprostszych w naszym kraju nie należy. Dodatkowa posucha tematów sprawia, że piszę dziś post będący streszczeniem ostatnich tygodni.

1. Święto Niepodległości

Tak jak w zeszłym roku, tak i w tym, panowie z ONR postanowili pokazać nam co myślą o niepodległej Polsce i wywołali burdy w stolicy. O ile wierzę, że maszerujący per se prowodyrami ani też wykonawcami chaosu nie byli, o tyle twierdzenie, że to wszystko policyjna prowokacja jest jednym wielkim żartem. Na nagraniach TVNu wyraźnie widać, że tylko część rzucających wbiegła "zza kulis" na scenę i jęła miotać w policję racami i petardami. Druga część wybiegała z tłumu "patriotycznej młodzieży" i po każdym celnym rzucie wracało w ten tłum - cóż, skoro byli to "lewaccy prowokatorzy" to dlaczego nie zostali przez tłum zbutowani? Oczywiście TVN kłamie i jest żydowski, a więc był to fotomontaż i wina Tuska.

Mój wniosek: czy była to prowokacja czy nie, to tylko idiota prowokację łyka. Trzeba się panowie narodowcy było nie wiązać z kibolami, bo wśród nich sporo jest takich, którzy lubią sobie porzucać (może czas popularyzowac baseball w kraju? miotaczy mamy). Zapanować nad nimi nie potrafią nieformalni przywódcy tego stada, a co dopiero banda gówniarzy z zapędami rewolucjonistycznymi, którzy chcą obalać demokrację. Swoją drogą, jak to jest gdy jednym z guru narodowego ruchu jest facet, który w stanie wojennym martwił się jedynie o to skąd wódkę po lekcjach skołować i jak by tu tą pałę w dzienniczku przed rodzicami ukryć? Interesujące.

2. Matka Małej Madzi

W końcu złapana. I co z tego? Przeszło 8 miesięcy nieudolności polskiego wymiaru sprawiedliwości, który ze smyczy spuścił dzieciobójczynię i oszustkę. Materiał na film. Tragikomedię.

3. Brunon Zamachowiec

A ten to się napatoczył nie wiadomo skąd. Chemik bez palców, który lubi fajerwerki. Podobno miał w domu 4 tony trotylu lub saletry - dla dziennikarzy i ABW wszystko jedno. Podobno planował zamach na sejm i prezydenta, i POdobno lubił sobie POkomentować w internecie obwiniając o wszystko PO. A teraz krótka lekcja sprawiedliwości wg naszego polskiego prawa:
  • Za fałszowanie dokumentów - do 5 lat.
  • Za fałszowanie pieniędzy - kara minimalna 5 lat pozbawienia wolności; do 25 lat.
  • Za planowanie zamachu na najwyższe władze państwa - do 5 lat.
Dura lex, sed lex? Podobno okolicznością łagodzącą jest, że tylko planował i przygotowywał, a nie wykonał. Kamień z serca. Podobno...

4. Wojna o GMO

Cichcem przepchnięto ustawę o nasiennictwie, która dopuszcza GMO w nasze skromne progi. I jak to zwykle bywa z postępem, zawsze znajdą się tacy, którzy woleliby byśmy wrócili do czasów lepianek i zbieractwa. Ciężko niektórym wytłumaczyć, że jeśli zakażemy produkcji GMO u nas, to i tak dostaniemy je w żarciu od naszych zachodnich sąsiadów - a tego nie da się zakazać, bo umrzemy wtedy z głodu. Ale cóż. Protesty trwają, daleko im do tego co mieliśmy okazję obserwować zimą w temacie ACTA.

Zgaduję, że spora część tych protestujących to znudzone japiszony, które za "ekologiczną" bułkę płacą tyle co przeciętny Polak za obiad dla 2 osób. Tudzież są to licealiści na garnuszku mamusi, którzy zajadając się burgerem z McD i popijając go kawą ze Starbucksa, stukają zaciekle w klawisze swojego nowego MacBooka wylewając w internecie tony pomyj na globalizację i międzynarodowe koncerny, i wzywając do ochrony lasów deszczowych i ptaków dodo.
Rzeczywistość.

I to by było na tyle :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz