sobota, 29 czerwca 2013

Dlaczego nie możemy mieć korzyści z demokracji w naszym kraju?

Odpowiedź jest prostsza niż się wydaje: ponieważ my, Polacy, głosujemy żołądkami, a nie głowami.

Nas nie interesują politycy, którzy mają długofalowe plany - i dlatego takich polityków nie ma. By zdobyć głosy wystarczy obiecywać. Niższe bezrobocie, niższe podatki, większe zapomogi i ulgi, większy zasiłek itp. itd. Więcej pieniędzy za mniej roboty - i już wpadają głosy.

Dlaczego ja, i 55% ludzi w tym kraju, nie chodzimy na wybory?...


Otóż, ponieważ, nie ma na kogo głosować. System wyborczy jest tak stworzony by wykluczyć wszelkie niszowe partie (podpowiem: partia JKM nie jest niszowa, bo istnieje w powszechnej świadomości, od czasu do czasu wspominana jest w mediach i co najważniejsze, jest w stanie zarejestrować komitety, przynajmniej w niektórych regionach). Oznacza to, że choćbyś nie wiem jak genialne pomysły miał na poprawę kraju, musisz iść większym stadem jeszcze przed wyborami. Musisz podczepić się więc pod ludzi o zgoła innych poglądach, a to oznacza, że twoje pomysły zostaną pogrzebane pod pomysłami innych, a twoje zdanie i tak nie będzie się liczyć.

Co ma na celu ten system? Eliminację drobnych partii i uniknięcie rozdrobnienia w sejmie.
Wielu politologów, socjologów i wujwiecologów twierdzi, że im więcej partii w sejmie tym młodsza lub "gorsza" demokracja.
Fuck that!
Że niby lepiej gdy mamy dwie partie, każda reprezentująca całą gamę poglądów, przez co nigdy wewnątrz nie będzie zgody? Kompromis też ma swoje granice.
A przypominam, że aktualnie mamy na scenie politycznej dwie liczące się w wyborach partie, które w sumie mają poparcie koło 32-33% społeczeństwa upoważnionego do głosowania. Czy to zdaniem 'logów jest dojrzała demokracja? No ja nie sądzę.

Suma sumarum, demokracja to temat rzeka, a my mamy za oknem lato, więc warto popływać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz