poniedziałek, 3 września 2012

Nazywam się Milijon.

Dziś z innej beczki. Jednym z rodzajów wypowiedzi popularnych ostatnio w internecie jest wypowiadanie się w imieniu innych, nawet jeśli imię to jest niezbyt znane. Nagle pojawiło się nam wielu Konradów, którzy poczuwają się do obowiązku przemawiania za cały naród. Dotyczy to zwykle zwolenników prawicy...

W tym kraju każdy ma jeden głos i nie życzę sobie by ktoś przemawiał „w imieniu milionów”. Historia już pamięta kilku takich co to za miliony przemawiali i nawet myśleć próbowali – dziś nazywamy ich dyktatorami, zbrodniarzami i najgorszymi z najgorszych.

Na szczęście, coraz częściej pojawiają się w tych wypowiedziach liczby - nadal jednak nie poparte jakimikolwiek danymi. A to niby 3 miliony chcą by Trwam z ominięciem prawa dostał miejsce na multipleksie (dziwne, mnie nikt nie pytał czy chcę, więc nawet dołączyć do tego grona bym nie mógł :( ), a to podobno mamy wg różnych komentarzy 16/20/25 mln pracujących w tym kraju, a to podobno katolicy stanowią 99,5% ludzi w naszym kraju (badanie zapewne przeprowadzone 20 lat temu, lub pod kościołem). Cuda panie, cuda jak z zielonej wyspy, tylko, że jakoś tak równie wiarygodne one jak wykształcenie Kwaśniewskiego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz