piątek, 21 września 2012

Pryszczyca w sejmie?


Niestety, ale w takim wypadku: 
Opozycja powiedziałaby, że to wina Tuska/Rosjan/Żydów,
premier by powiedział, że mamy najlepsza pryszczycę w Europie,

minister zdrowia nic by nie powiedział, bo przeglądałby wikipedię w poszukiwaniu hasła pryszczyca. Europosłowie z Solidarnej Polski powiedzieliby, że "oni tez mieli być w tym sejmie",
natomiast JKM twierdziłby, że to próba zablokowania im możliwości dostania się do owego.
W TVNie powiedzieliby, że z badań przeprowadzonych na niezależnej grupie 10 pracowników TVNu Polacy dzięki pryszczycy żyją lepiej,
natomiast na TRWAM zbieraliby datki na "Katolickie centrum zwalczania pryszczycy" nazywane również Bentley, Lincoln tudzież Maybach.
Urban podrapałby się po rogach, a Terlikowski napisał esej o tym jak geje roznoszą pryszczycę.
Jedynie Cejrowski się zaszczepił - wszak kręcąc się wśród kolorowych z buszu różne rzeczy można złapać.

A za wszystko zapłacilibyśmy i tak my.


Pointa: lepiej żeby tej pryszczycy w sejmie nie było....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz