Niestety, ale w takim wypadku:
Opozycja powiedziałaby, że to wina Tuska/Rosjan/Żydów,
premier by
powiedział, że mamy najlepsza pryszczycę w Europie,
minister zdrowia nic by nie powiedział, bo
przeglądałby wikipedię w poszukiwaniu hasła
pryszczyca. Europosłowie z Solidarnej Polski
powiedzieliby, że "oni tez mieli być w tym
sejmie",
natomiast JKM twierdziłby, że to próba zablokowania
im możliwości dostania się do owego.
W TVNie
powiedzieliby, że z badań przeprowadzonych na
niezależnej grupie 10 pracowników TVNu Polacy dzięki pryszczycy żyją lepiej,
natomiast na
TRWAM zbieraliby datki na "Katolickie
centrum zwalczania pryszczycy" nazywane również
Bentley, Lincoln tudzież Maybach.
Urban podrapałby się
po rogach, a Terlikowski napisał esej o tym
jak geje roznoszą pryszczycę.
Jedynie Cejrowski się
zaszczepił - wszak kręcąc się wśród kolorowych
z buszu różne rzeczy można złapać.
A za wszystko
zapłacilibyśmy i tak my.
Pointa: lepiej żeby tej pryszczycy w sejmie nie było....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz